


Zwłaszcza pierwszym, pochodzącym z książki Squadron/Signal Publications (Armor Number 43) "HMMWV in Action", przedstawiającym M1025 należącego do 24. kompanii MP.
Tym modelem załatałem kilka "luk" w mojej kolekcji - mam w końcu jakiegoś Humvee z MP, jakiegoś Humvee z Somalii, a także wyeksponowane standardowe wnętrze bagażnika wersji Armament Carrier.
Jakiś czas temu dostałem od znajomego 3 sklejone dawno temu Humvee, nieco zmęczone przez dzieci tegoż znajomego. Z dwóch z tych modeli raczej nic nie zrobię, ale z resztek jednego powstało właśnie to. Ze złomu (był to M998 Command Italeri) wykorzystałem ramę, zawieszenie, maskę i dolną część nadwozia. Boki, drzwi, tył, dach, przednie okno oraz koła to pozostałości Academy z mojego magicznego pudełka. Obrotnica, granatnik Mk19, klapa bagażnika i jego zawartość to elementy Tamiyi wzbogacone blaszkami Eduarda. Kalkomanie również z Tamiyi, oprócz oznaczeń taktycznych (wzięte z M1114 Bronco).
Na wnętrze przedziału osobowego spuśćmy zasłonę milczenia. No może wspomnę tylko o dorobieniu stolika pod radio i obudowy kanału nawiewu, żeby coś tam majaczyło w głębi. Nieprawidłowy kawałek podłogi zamaskowałem jako tako mapą Mogadiszu. Zdecydowałem się jednak na otwarcie bagażnika, jak wspomniałem - chciałem pokazać jego standardowe dla wersji Armament Carrier wnętrze i wrzucić trochę szpejów.
Oto efekty









