a więc za namową czas na ujawnienie się z galerią mojego drugiego i trzeciego humvee w mojej krótkiej karierze modelarskiej. Pierwszy humvee zaprezentowałem w galerii "Mój pierwszy HUMVEE".
drugi:
Commando Hummer firmy italeri - prezent, przy robieniu go również zrezygnowałem z dodatków typu placek imitujący siatke maskującą, ale zacząłem podglądać jak ludzie kleją i jakie dodatki stosują, pierwsza rzeczą jaką zrobiłem to "wysłałem w kosmos koła" i dokupiłem żywiczne w jadarhobby, drugą rzeczą jaką zrobiłem to oklejenie plastikowego dachu chusteczką higieniczną - dało to taki efekt, że wizualnie oraz przy dotyku jest wrażenie brezentu, a nie pomalowanego wypolerowanego plastiku, pierwszy raz zastosowałem ten patent na siedzeniach, na koniec lekko przykurzyłem już chyba nieprodukowanymi pigmentami Talens. Model sklejałem prosto z pudła ucząc się bardziej sklejać takie pojazdy. Italeri średnio mi się sklejało, odbiło się to niestety na modelu:



trzeci:
M-966 firmy Academy - zakup własny... przy trzecim pojechałem z fantazją koniecznie chciałem mieć coś z polską flagą, dodatkowo zamarzyłem sobie otwartą maskę i stworzyłem coś co w rzeczywistości nie istnieje takie małe SF.
kalki leża w miejscach przypadkowych, był to test dla kalek oraz płynów do kalek wiec jak je kładłem zależało mi na miejscach wypukłych, brudzenie to dalej pigmenty Talens, ale juz lekko zmodyfikowane i pomieszane, koła z jadarhobby (zestawowe wylądowały na pierwszym humvee), silnik żywica CMK, malowanie bez dokumentacji "na czuja", maska podpatrzona chyba już na forum humvee-models, bardzo daleka do doskonałości.







wiem że daleko mu do humvee... tu i ówdzie powinny być zastosowane jeszcze poprawki modelarsko-malarskie ale jak na trzeci jestem z niego zadowolony...
jest i czwarty (Italeri), który stosuje jako poligon, ale on skończy na dioramie pt: "Wylecieliśmy na minie, ale żyjemy" ....
i piąty M-1151, który teraz buduję, śledząc forum oraz wspierany przy budowie, radą i pomocą Kubisza